Mąż zapuścił się, zgnuśniał i przestał się mną interesować. By wzbudzić w nim zazdrość, kumpela wymyśliła mi kochanka
Ania czuła się niewidzialna dla męża. Marek, kiedyś pełen energii i romantycznych gestów, teraz wolał kanapę i telewizor. Rutyna zabijała ich małżeństwo, a Ania pragnęła, by znów spojrzał na nią z podziwem. Pomysł przyjaciółki wydawał się absurdalny, ale… czyż desperacja nie jest matką ryzykownych decyzji?
Gdy w końcu zaczęła realizować swój plan, coś niespodziewanego wyszło na jaw. Marek nie był taki obojętny, jak jej się wydawało. Czy jednak to, co odkryła, było dowodem miłości, czy czymś znacznie mroczniejszym…?
Zgnuśniały mąż i desperacja żony
Ania była zmęczona. Nie fizycznie – choć praca na pełen etat i prowadzenie domu dawały jej w kość – ale psychicznie. Marek, z którym przeżyła 15 lat małżeństwa, przestał być mężczyzną, którego kochała. Ostatnie miesiące spędzał na kanapie, z piwem w ręku, oglądając mecz za meczem. Ania próbowała rozmów, próbowała delikatnych sugestii, ale nic nie działało. Zaczęła się czuć jak mebel w ich domu, nie jak żona.
Jej przyjaciółka Magda nie miała wątpliwości: „Faceci to proste stworzenia. Musisz go zmusić, żeby spojrzał na ciebie z zazdrością. Inaczej nic się nie zmieni.” Pomysł wydawał się szalony, ale z każdym dniem coraz bardziej kusił Anię. Magda zasugerowała, żeby wymyśliła sobie kochanka – takiego, który wprowadzi odrobinę pikanterii i zainteresuje Marka.
Intryga z „kochankiem”
Magda szybko znalazła rozwiązanie. Stworzyły fałszywe konto na portalu społecznościowym, przypisując Ani nowego znajomego – tajemniczego Piotra, który zasypywał ją pochlebstwami w komentarzach. Plan był prosty: Ania miała dyskretnie pokazywać mężowi wiadomości od „kochanka”, udając, że stara się to przed nim ukryć.
Początkowo Marek zdawał się nie zauważać. Nawet gdy Ania przypadkiem zostawiła otwarty telefon na kanapie, a na ekranie pojawiła się wiadomość: „Nie mogę przestać o Tobie myśleć…”. Zamiast reakcji, Marek wzruszył ramionami i przerzucił kanał w telewizji.
Ania zaczęła tracić cierpliwość. „Może on mnie już naprawdę nie kocha,” zwierzyła się Magdzie. „A może czas spróbować czegoś mocniejszego.” Przyjaciółka namówiła ją na małe kłamstwo – Ania oznajmiła, że wyjeżdża na weekend z „koleżankami”. W rzeczywistości zameldowała się w pobliskim hotelu, publikując zdjęcia w sieci, które miały sugerować, że nie była tam sama.
Prawda wychodzi na jaw
Gdy wróciła, Marek czekał na nią w salonie. Jego twarz była nie do odczytania – ani złość, ani smutek, raczej coś pomiędzy. „Myślisz, że jestem głupi?” – zaczął spokojnie. „Znam Piotra. To Magda z jego konta wysyłała te wiadomości.” Ania zamarła. Skąd on to wiedział?
Marek podniósł telefon i pokazał jej wiadomości. „Twoja przyjaciółka napisała do mnie, pytając, czy plan działa. Nie chciałem psuć wam zabawy, ale naprawdę myślisz, że nie widzę, co się dzieje?”
Wtedy Ania zrozumiała, że Marek przez cały czas wszystko obserwował – jego pozorna obojętność była tylko maską. „Chciałem zobaczyć, jak daleko się posuniesz,” powiedział, a w jego głosie była nuta żalu. „Myślisz, że to ja jestem problemem w naszym małżeństwie? A może oboje przestaliśmy o siebie dbać?”
Jak odbudować zaufanie?
Słowa Marka trafiły Anię prosto w serce. Wiedziała, że zbyt łatwo obwiniła go o wszystkie problemy w ich związku, zapominając, że sama również popełnia błędy. Przeprosiła, ale wiedziała, że teraz czeka ich długa rozmowa o ich małżeństwie i przyszłości.